czwartek, 25 października 2012

Rozdział 5

Dziękuje wam, że jesteście ze mną wpadłam na pomysł żeby zrobić notkę z perspektywy zdrajcy(tak na gg nazwaliście Edwarda, postanowiłam napisać to niż przekleństwo, trzeba przyznać nie krępowaliście się) zgodnie z obietnicą po 3 komentarzu dodaje notkę. Życzę miłego czytania. A i sory za byki, jeszcze jedno podnosimy poprzeczkę a konkretniej4komentarze=nowa notka


(Edward)
Rany co ja odpieprzyłem. Dobra targały mną emocje, że mnie oszukała, ale żeby zerwać. Nie moge uwieżyć, że to zrobiłem. Tak nie może być. Wstałem i pognałem do domu w progu naskoczyła na mnie wściekła Alice i Ros.
- Coś ty durniu zrobił- wykrzyczały chłopacy ledwie je powstrzymali by się na mnie nie żuciły.
- Ale co?
- Bella wpadła do swojego pokoiju. Usłyszeliśmy jak zaczęła biegać szukała czegoś.- Mówił Jasper-weszliśmy do niej do pokoju nawet nas nie zauważyła. Wyciągneła szatę Volturich, a po chwili medalion. Wtedy zobaczyłyśmy wokuł niej jagby taki srebrny błysk, po chwili on zamienił się w pył. Po chwili założyła kaptur i odwróciła się. Gdy nas zobaczyła powiedziała" wracam do domu" i się teleportowała. Dodała też żeby się o nią nie martwić.
- Ale ten pył był dziwny- dodała Rosalie-była już spokojna, musze po wszystkim podziękować Jasperowi.
- To typowe przy darze zmieniania wyglądu-wytłumaczył Carlisle. Często była widywana raz to w ródych włosach, raz w bląd, albo w czarnych. Dlatego nikt nigdy nie rozszyfrował jak wygląda na prawdę nawet w toważystwie straży nie jest w swojej postaci. Dlatego przyszła do nas w tej a nie innej. Jak wygląda naprawdę wie tylko jej rodzina. Wątpie może ewentualnie Jane, Renata, Haidi, Feliks, Demetri, Aleks.
- Dlaczego akurat oni- zapytała Esme
- To jest taka ich jakby paczka. Zawsze i wszędzie chodzą razem. Nie mają przed sobą tajemnic. Wiele razy słyszałem też jak chłopacy wspominali jej prawdziwy wygląd. Aleks i Demetri się w niej zakochali. Feliks też, ale on zwykłą miłością , ale tamci już wampirzą. Wiem, że bella była jakiś czas z Demetrim. Mieszkałem wtedy jeszcze z nimi. Często było ich widać razem, więc wszystko się szybko wydało. Ba raz nawet widziałem ją bez peleryny, ale wtedy Dem ją szybko zasłonił, że nie zdążyłem jej się dokładnie przyujżeć. Wtedy raz przyszła do mnie i pokazała jak na prawdę wygląda. Wytłumaczyła też dlaczego musi ukrywać swój wygląd.
- Dlaczego - zapytał poważny Emmet. Zaraz co??!! EMMET JEST POWAŻNY. - na wiesz dlaczego musi się ukrywać.
- Raz na jednej z bitew była bez kaptura, wojska wroga żuciły się na wszystkich z Volturi tylko nie na nią. Tak zachipnotyzowała ich jej uroda. Po jakimś czasie Bella zdała sobie sprawę, że może ją przywrócić do świata żywych, znaczy nie do końca. Sprowadziła ich dusze z zaświatów. Niestety okazało się, że nie wszystko poszło zgodnie z planem i pierwsze 3 osoby sprowadziła jako ludzi. Następne4 osoby jako pół wampiry. Dopiero za 10 razem udało jej się sprowadzić pozostałych takimi jakim byli po przemianie. A tamtych ponownie pozmieniali w pełne wampiry. Mieli szczęście że wsztstko pamiętali. Drugi powód to to, że Aro miał dość tego, że ciągle jakiś obcy wampir przybywał i prosił o ręke księżniczki.
- Aro miał dość adoratorów lecących jak ćmy do jego córeczki- zażartował Emmet. Wszyscy na to się zaśmiali nawet ja ale po chwili już odechciało mi się śmiać gdy przypomniałem sobie, że to ja mogłem zostać tym szczęściażem. Nie chodzi tu o to kim jest, czy o jej urodę tylko o to że mi na niej tak strasznie zależy.
- 3 powód to to, że bał się iż ktoś zakocha się w Isie z wzajemnością musiał by wtedy wpuścić kogoś obcego do tych najważniejszych. A najleprze jest to, że jak go nie ma to nie jego żona żądzi tylko córka. Jagby zginął to jej mąż zajął by jej miejsce, A za wszelką cene chciał tego uniknąć. no i po 4 dla świętego spokoju.



Po wysłuchaniu ojca poszłem do mnie do pokoju i napisałem wiadomość do Belli"Wiem, że cie zraniłem, ale byłem w szoku. Wiem to mnie nie usprawiedliwia ale daj mi szanse daj tylko znak, że nie jesteś na mnie wściekła. Błagam minął zaledwie miesiąc a ja nie wiem co mam z sobą począć. Chciałbym do ciebie pojechać. Ale jak twój ojciec mnie zobaczyłby pewnie bez wachania skazałby mnie na tortury. To jest nawet nic mógłbym dla ciebie nawet umżeć abyś mi tylko wybaczyła, ale Alice wybiła mi ten pomysł z głowy, wyjechała z tekstem jak by się poczuła Esme. Tylko dlatego jeszcze żyje, oraz dlatego, że chce cię odzyskać nie jako wielką księżniczkę. Tylko jako tą narwaną Belle która przyjechała z 12 walizkami na zaledwie tydzień."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz